Chciałem naznaczyć te miejsca na mapie i podać do wiadomości, niech lasy, UM, policja i saperzy nie udają, że problemu nie ma...jest mapa - trzeba zbadać (i zabrać) wszystko...
Niestety nie jest to możliwe, bo są tak łatwo dostępne, że dzieci mogłyby sobie zrobić jutro wycieczkę.
Aby wygrzebać to co poniżej nie trzeba iść godzinę przez bagnisty las, to nie dalej niż 50m od drogi...pod drogą zresztą też są...
Nie trzeba kopać po pas...w zasadzie są przykryte tylko liśćmi i 2-3cm warstwą ściółki.
Nie trzeba mieć wykrywacza metali, na wspomnianym terenie 2,3 ha można sobie to wszystko wygrzebać mając wyłącznie grabki i szukając w ślepo.
W zasadzie idąc przez las można się potknąć o pocisk.
Leżą co parę metrów. Do tego jeszcze te składy, gdzie może ich być tona, albo i więcej...
Robotnicy leśni chyba nie są świadomi zagrożenia...palą sobie ogniska na tym terenie i ryją rowy beztrosko...
Dla lasów (wg ich map i planów) jest to najzwyczajniejszy las i w dodatku przeznaczony teraz do wycięcia (i wycinka tego odcinka się już zaczęła).
Nieszczęście to niestety tylko kwestia czasu.