Nie sądzę, że tak to powinno się odbywać. W budżecie powinna być pozycja "utrzymanie placów zabaw" i winny być na ten cel zarezerwowane środki. Sprawa wogóle nie powinna trafiać na radę czy do burmistrza, a być bezpośrednio załatwiona przez urzędnika - tak samo jak wywóz śmieci, bez zbędnej zwłoki.bułka pisze:Tak więc tomku, wymiana belki może się okazać - wystarczy napisać pismo do rady a oni mogą temat ruszyć dalej. Kto wie może to właśnie tak powinno się odbywać. Ja już sama nie wiem.
Oczywiście przetarg/zapytanie burmistrz będzie musiał podpisać, ale chodzi o to, że zniszczenie czegoś na placu zabaw to nie jest jakaś niezwykła sprawa, ale codzienność.
Podobnie jak w przypadku przystanku autobusowego... krzywych znaków drogowych, drobnych dziur w chodnikach i ulicach i całej masy innych drobiazgów składających się na infrastrukturę miasta. Urzędników mamy po to, by sami te problemy, zauważali, identyfikowali i rozwiązywali.
Oczywiście możemy pisać do rady....tylko po co nam w takim razie radni?