jeszcze tylko ten syf...
Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Brawo! Huśtawka naprawiona!

jeszcze tylko ten syf...

jeszcze tylko ten syf...
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Na sprzątanie jeszcze nie przyszedł czas, bo może jeszcze śnieg przykryje! Na kamieniołomach śmieci leżą nadal i czekają na lepsze czasy, a kolarze już trenują.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
ja się zastanawiam tylko kto naprawi pobocze ul Złotej oraz plac po zapałczarni po tym jak już zakończą się prace nad kąpieliskiem. Ciężarówki rozjeździły pobocze tak, że teraz trudno się wyminąć bo strach zjechać z asfaltu. Plac po zapałczarni to nawet porządną terenówka ma problem, żeby pokonać nie mówiąc już o pieszych którzy muszą stanąć po kolana w błotnych koleinach aby zejść przed jadącymi samochodami. Ciekawa jestem czy rada miasta i burmistrz przewidują naprawienie szkód wyrządzonych tymi pracami.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
A to wystarczy tylko posprzątać...wstawiać nowych nie ma sensu...nikt nie reaguje na wypalanie rowów, a i bez tego połowa słupków leży połamana w rowach.
To zaraz za zjazdem do Płonicy.

To zaraz za zjazdem do Płonicy.
- dobekfooto
- Moderator
- Posty:934
- Rejestracja:piątek 04 lut 2005, 23:51
- Relacja:Mieszkaniec
- GG:8824316
- Lokalizacja:Złoty Stok
- Kontakt:
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!

Ja zawsze dzwonię (w tym roku raz mi się zdarzyło, kiedy paliły się trawy przy drodze do Kamieńca). Każdy powinien tak robić, ale nasze społeczeństwo nie ma jeszcze wykształconego poczucia odpowiedzialności za dobra publiczne._tomek pisze:nikt nie reaguje na wypalanie rowów, a i bez tego połowa słupków leży połamana w rowach.
Naprawdę warto dać znać odpowiednim służbom, oni od tego są. A jeżeli widać jeszcze dodatkowo podpalacza to 997

"Buntu nie boji sie wladca ten,
co by z powiek spedzal mu sen.
Lecz nie poradzisz nic bracie moj ..."
co by z powiek spedzal mu sen.
Lecz nie poradzisz nic bracie moj ..."
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Tym razem plac zabaw w Mąkolnie...wyjątkowo, bo dla Mąkolna to możnaby osobny wątek założyć (i niech ktoś z Mąkolna pisze)...ale dzieci mają inne prawa...
Zepsuta jest huśtawka, belka spadła (zapewne nie sama). W każdym razie podpory są w porządku, potrzeba wymienić belkę (bo przegniła), łańcuchy (bo zardzewiały od długiego leżenia na ziemii i prawdopodobnie jedną z poprzeczek usztywniających konstrukję - ta zielona...

Do sprzątniecia są też: luźne deski, resztki jakiejś konstrukcji, ruina stołu, stara szafa i walające się opony.

Na uwagę zasługują beczki...które są spore i w słusznej ilosci - znacznie lepiej rozwiązują problem flaszek walających się po naszych złotostockich placach zabaw.
Zepsuta jest huśtawka, belka spadła (zapewne nie sama). W każdym razie podpory są w porządku, potrzeba wymienić belkę (bo przegniła), łańcuchy (bo zardzewiały od długiego leżenia na ziemii i prawdopodobnie jedną z poprzeczek usztywniających konstrukję - ta zielona...
Do sprzątniecia są też: luźne deski, resztki jakiejś konstrukcji, ruina stołu, stara szafa i walające się opony.
Na uwagę zasługują beczki...które są spore i w słusznej ilosci - znacznie lepiej rozwiązują problem flaszek walających się po naszych złotostockich placach zabaw.
-
- Gwarek
- Posty:336
- Rejestracja:czwartek 09 gru 2010, 18:55
- Relacja:Sympatyk
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
A tyle dobrego o tej pięknej wiosce mówiono. A jednak wszędzie można jakiś kwas wyszukać nawet na stadionie sportowym gdzie gospodarzem jest Prezes a zarazem Radny i pożądku niedopilnował. Teraz trzeba się zastanowić czy dobrze są lokowane środki na inwestycje na wioskach - może coś do Lasek pchnąć.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Taa, syf wyszukać...jakbym miał szukać to chyba dnia by mi brakło (na spisanie). 50m dalej czegoś brakuje...Mentalista pisze:A tyle dobrego o tej pięknej wiosce mówiono. A jednak wszędzie można jakiś kwas wyszukać nawet na stadionie sportowym gdzie gospodarzem jest Prezes a zarazem Radny i pożądku niedopilnował. Teraz trzeba się zastanowić czy dobrze są lokowane środki na inwestycje na wioskach - może coś do Lasek pchnąć.
-
- Dreptacz
- Posty:57
- Rejestracja:poniedziałek 14 lut 2005, 09:16
- Relacja:Mieszkaniec
- Lokalizacja:Złoty Stok/Wrocław
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
_Tomku, to może przed następną weekendową wyprawą rowerową zapowiedz wcześniej, jaką trasą przejedziesz, to może mieszkający przy tej trasie zmobilizują się i wcześniej coś niecoś syfu pochowają ...
bo nie będą chcieli jako czarne charaktery na forum wystąpić.

Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
To zdjęcie to taka trochę satyra polityczna.
Stary kosz z napisem UM Złoty Stok, a w nim i wokół niego syf - jakież to symboliczne - nieprawdaż?
Stary kosz z napisem UM Złoty Stok, a w nim i wokół niego syf - jakież to symboliczne - nieprawdaż?
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
W takim razie jestesmy miastem symboli.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
i złotej przygodySpratus pisze:W takim razie jestesmy miastem symboli.

Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Patrząc na kosze na śmieci - na pewno. Złoty napój przelewa się u nas strugami.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Plac zabaw w parku...
Wystające śruby z przegniłej belki:



łaziku, ile mogą kosztować te dwie duże belki i 6 małych ?
Wystające śruby z przegniłej belki:
łaziku, ile mogą kosztować te dwie duże belki i 6 małych ?
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Dwie na wzdłuż przeciąć i będą półwałki na podesty.No i dwie w całości. Są w cenach 13-16 zł za sztukę dł260m.Czyli 4 szt= ok 60 zł.W Kłodzku w ler z pewnością są takie jak trzeba.Paliwo miejskiego busa 30+ dwóch z interwencji co by to poskręcali [4,rg]=ok 150.
http://allegro.pl/palisada-ogrodowa-pal ... 90567.html
http://allegro.pl/palisada-ogrodowa-pal ... 90567.html
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
a ja muszę napisać (żeby nie było, że tylko krytykuję), że panowie od stawu kąpielowego, wyrównywali koleiny które zrobili i coś tam próbowali poprawić przy drodze. Co prawda został im wjazd na teren paintballa ale i tak nie wierzyłam, że coś zrobią. Tak więc zwracam honor i liczę na więcej 
Ciekawa jestem czy to działania forum czy tak sami z siebie posprzątali. Tak czy owak miło widzieć było ze coś się dzieje.

Ciekawa jestem czy to działania forum czy tak sami z siebie posprzątali. Tak czy owak miło widzieć było ze coś się dzieje.
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Huśtawka w Mąkolnie została zdewastowana już w zeszłym roku .Jeszcze poprzednia pani sołtys zgłaszała to do gminy kilka razy pozostało to bez echa, prezes też zgłaszał , a kiedy chcieliśmy ją wyremontować we własnym zakresie (mieszkańcy)to powiedziano, że musi to zrobić odpowiednia firma bo inaczej nie będzie atestu . tak więc wszystko zależy wiadomo od kogo. Sprawa barierki przy rzece ?oczywiście nie gminy bo to droga powiatowa tak nam tłumaczono
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
tak więc wszystko zależy wiadomo od kogo
I to jest właśnie chore w tej gminie...nawet na naprawę belki w huśtawce burmistrz musi wydać zgodę...
ciekawe czy spinacze do papieru komuś wolno kupić samodzielnie...
Jak stoi zepsuta i stwarza zagrożenie to jest OK....ale naprawić nie można, bo utraciłaby atest...zepsuta z pewnością atest ma...
Mieszkańcy mogli to naprawić, a p. sołtys napisać pismo do gminy..
"W dniu .... nieznani sprawcy założyli nową belkę...".
Wtedy gmina mogłaby nadal nic nie robić, a dzieci, nie dość, że by się o to nie potykały to jeszcze by się mogły pohuśtać.
pani sołtys zgłaszała
prezes też zgłaszał
A nikt nie wpadł na pomysł, żeby tę belkę stamtąd zabrać...całą zimę leżała...
------------------------------
Co do barierek to taka typowa spychologia...droga powiatowa, rzeka RZGW...ciekawe czy chociaż wysłali coś do nich w tej sprawie...
Ale co się dziwić...popatrzcie jak wyglądają schody do urzędu - 200 letniego zabytku...do ślubu ludzie po nich chodzą...
To czego się spodziewać w Mąkolnie..


I to jest właśnie chore w tej gminie...nawet na naprawę belki w huśtawce burmistrz musi wydać zgodę...
ciekawe czy spinacze do papieru komuś wolno kupić samodzielnie...
Jak stoi zepsuta i stwarza zagrożenie to jest OK....ale naprawić nie można, bo utraciłaby atest...zepsuta z pewnością atest ma...
Mieszkańcy mogli to naprawić, a p. sołtys napisać pismo do gminy..
"W dniu .... nieznani sprawcy założyli nową belkę...".
Wtedy gmina mogłaby nadal nic nie robić, a dzieci, nie dość, że by się o to nie potykały to jeszcze by się mogły pohuśtać.
pani sołtys zgłaszała
prezes też zgłaszał
A nikt nie wpadł na pomysł, żeby tę belkę stamtąd zabrać...całą zimę leżała...
------------------------------
Co do barierek to taka typowa spychologia...droga powiatowa, rzeka RZGW...ciekawe czy chociaż wysłali coś do nich w tej sprawie...
Ale co się dziwić...popatrzcie jak wyglądają schody do urzędu - 200 letniego zabytku...do ślubu ludzie po nich chodzą...
To czego się spodziewać w Mąkolnie..
Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
ostatnio rozmawiałam z kimś kto się zna na prawie i różnych przepisach i pytałam jak wygląda organizacja gminy (rady miasta i burmistrza), jak mają się sprawy dotyczące sesji itp.
Przyznam, że to co się dowiedziałam zszokowały mnie bo w naszym mieście jest wszystko odwrotnie. Wg prawa to rada jest władzą ustawodawczą a burmistrz wykonawczą. Tak więc to rada decyduje o większości spraw w gminie nie burmistrz. Burmistrz podczas sesji rady czy jakichkolwiek komisji jest gościem (nie ma obowiązku bywania na sesji bo to spotkanie radnych i to oni ustalają na tych spotkaniach wszystko i decydują). U nas natomiast burmistrz widac jest główna postacią na sesjach i komisjach. Wygląda to tak jakby to on prowadził te spotkania - a nie ma takiego prawa. To on wygłasza mowy, wyjaśnia i poucza radnych oraz mówi jak powinno coś być. Tak faktycznie jest bo bywałam na radach. Tylko, że myślałam że tak właśnie ma być. A tu taki zonk - bo bzdura. Burmistrzowi można udzielić głosu jeśli chce zabrać go na sesji ale nie trzeba. Jest gościem. Nie powinien de facto siedzieć nawet z radnymi przy stole jednym bo to nie jego brocha. No a u nas siedzi obok przewodniczącego w głównym miejscu i dyryguje sesją.
Takich spraw wyjaśniono mi wiele. Jestem załamana bo teraz dopiero widać jak przez 8 lat rada przytakiwała burmistrzowi przyzwyczajając go do pewnych zachowań i pozostawiając mu całkowite zarządzanie całą gminą. Mam nadzieję, że to się zmieni bo w końcu gdzie ta demokraca? Po co nam radni skoro nie decydują o niczym. wyczytałam gdzieś w ustawie chyba zdanie :"burmistrz miasta ma stanowisko służebne w stosunku do rady miasta". JAAAAAAAAAAAAAAAAsne - zwłaszcza u nas. Byłam podczas ustalania pewnych zasad dofinansowania klubów sportowych. Radny kłócił się z burmistrzem o treść brzmienia uchwały którą właśnie miała rada uchwalać. Burmistrz napierał, tłumaczył, że musi być tak jak on mówi. I rada uchwaliła. A przecież to nie burmistrz ma decydować o brzmieniu uchwał tylko radni. Czy wy to rozumiecie?
Teraz to już zupełnie nie rozumiem tekstu pt. "radni się boja bo są zależni od burmistrza". A przecież co chwilkę w kuluarach mówi się, że ten czy ta radna nic nie może bo są uzależnieni...
Tak więc tomku, wymiana belki może się okazać - wystarczy napisać pismo do rady a oni mogą temat ruszyć dalej. Kto wie może to właśnie tak powinno się odbywać. Ja już sama nie wiem.
powiem tylko dla przykładu, że latarnia nad przejściem dla pieszych przy kościółku św trójcy świeci dzięki mnie
i panu Tichanowiczowi. Ja sprzedałam mu temat a on do skutku interpelował na sesjach - i latarnia świeci. Da się? Ano da 
Przyznam, że to co się dowiedziałam zszokowały mnie bo w naszym mieście jest wszystko odwrotnie. Wg prawa to rada jest władzą ustawodawczą a burmistrz wykonawczą. Tak więc to rada decyduje o większości spraw w gminie nie burmistrz. Burmistrz podczas sesji rady czy jakichkolwiek komisji jest gościem (nie ma obowiązku bywania na sesji bo to spotkanie radnych i to oni ustalają na tych spotkaniach wszystko i decydują). U nas natomiast burmistrz widac jest główna postacią na sesjach i komisjach. Wygląda to tak jakby to on prowadził te spotkania - a nie ma takiego prawa. To on wygłasza mowy, wyjaśnia i poucza radnych oraz mówi jak powinno coś być. Tak faktycznie jest bo bywałam na radach. Tylko, że myślałam że tak właśnie ma być. A tu taki zonk - bo bzdura. Burmistrzowi można udzielić głosu jeśli chce zabrać go na sesji ale nie trzeba. Jest gościem. Nie powinien de facto siedzieć nawet z radnymi przy stole jednym bo to nie jego brocha. No a u nas siedzi obok przewodniczącego w głównym miejscu i dyryguje sesją.
Takich spraw wyjaśniono mi wiele. Jestem załamana bo teraz dopiero widać jak przez 8 lat rada przytakiwała burmistrzowi przyzwyczajając go do pewnych zachowań i pozostawiając mu całkowite zarządzanie całą gminą. Mam nadzieję, że to się zmieni bo w końcu gdzie ta demokraca? Po co nam radni skoro nie decydują o niczym. wyczytałam gdzieś w ustawie chyba zdanie :"burmistrz miasta ma stanowisko służebne w stosunku do rady miasta". JAAAAAAAAAAAAAAAAsne - zwłaszcza u nas. Byłam podczas ustalania pewnych zasad dofinansowania klubów sportowych. Radny kłócił się z burmistrzem o treść brzmienia uchwały którą właśnie miała rada uchwalać. Burmistrz napierał, tłumaczył, że musi być tak jak on mówi. I rada uchwaliła. A przecież to nie burmistrz ma decydować o brzmieniu uchwał tylko radni. Czy wy to rozumiecie?
Teraz to już zupełnie nie rozumiem tekstu pt. "radni się boja bo są zależni od burmistrza". A przecież co chwilkę w kuluarach mówi się, że ten czy ta radna nic nie może bo są uzależnieni...
Tak więc tomku, wymiana belki może się okazać - wystarczy napisać pismo do rady a oni mogą temat ruszyć dalej. Kto wie może to właśnie tak powinno się odbywać. Ja już sama nie wiem.
powiem tylko dla przykładu, że latarnia nad przejściem dla pieszych przy kościółku św trójcy świeci dzięki mnie


Re: Fix my street! Napraw! Posprzątaj! Wyremontuj!
Primo, proszę moderatorów przeklejcie to do Wątku "Rada miasta"...
Powiedziałaś dokładnie to co się starałem w tym wątku przekazać...tyle, że nie sądziłem, że radni mogą tego nie wiedzieć...nie byłem na radzie...nie wiem jak to wygląda...czas się przejść...
Piszemy tu o tylu sprawach...tylko jeden radny widzi problem podobnie jak my.
Nasi radni - z włodarzy gminy sprowadzają się do petentów podnoszących rękę jak na lekcji...
Nie byłem - nie wiem jak to wygląda w realu...to co napisałem wynika z dokumentów, z tej wielkiej niemocy.
Powiedziałaś dokładnie to co się starałem w tym wątku przekazać...tyle, że nie sądziłem, że radni mogą tego nie wiedzieć...nie byłem na radzie...nie wiem jak to wygląda...czas się przejść...
Tak, w takich "bzdurnych" sprawach radni przytakują...ale w poważnych (jak budżet) to tylko Tichanowicz "śmie mieć odmienne zdanie", a reszta nawet nie rozumie swoich praw...bułka pisze: powiem tylko dla przykładu, że latarnia nad przejściem dla pieszych przy kościółku św trójcy świeci dzięki mniei panu Tichanowiczowi. Ja sprzedałam mu temat a on do skutku interpelował na sesjach - i latarnia świeci. Da się? Ano da
Piszemy tu o tylu sprawach...tylko jeden radny widzi problem podobnie jak my.
Nasi radni - z włodarzy gminy sprowadzają się do petentów podnoszących rękę jak na lekcji...
Nie byłem - nie wiem jak to wygląda w realu...to co napisałem wynika z dokumentów, z tej wielkiej niemocy.